Po pojedynku z Jeziorem Tarnobrzeg głosy z zielonogórskiego obozu nie były liczne. Jednym z tych, którzy wypowiadali się po spotkaniu, był Łukasz Koszarek.
Kapitan Stelmetu zdecydowanie stwierdzał, że pojedynek z tarnobrzeżanami nie należał do meczy wysokich lotów: – Nie był to nasz najlepszy i trzeba to jasno przyznać. Cieszyć może jedynie to, że ostatecznie wygraliśmy – mówił bardzo krótko Koszarek.
Nie mogło obyć się bez pytań o cały incydent z Chevonem Troutmanem w roli głównej. „Koszar” jasno zaznaczył stanowisko drużyny: – Zespołowi jest smutno, że tak się zdarzyło. Oczywiście nie popieramy zachowania Chevona, bo było po prostu nieodpowiedzialne. Jednak myślę, że każdy zasługuje na drugą szansę i jako zespół będziemy go wspierać – w końcu to nasz kolega z drużyny.
Z kolei pytany o to, czy drużyna popadła w jakiś dołek, w którym tak nie cieszy, odpowiedział:- Czy ja wiem czy dołek? To zwyczajnie kolejny mecz w sezonie. Myślę, że każdy z zespołów chciałby mieć taki „dołek” – być liderem tabeli – żartobliwie zakończył kapitan zielonogórzan.
Łukasz Koszarek w pojedynku z Jeziorem zanotował bardzo wyrównane zdobycze – 7 punktów, 7 zbiórek oraz 6 asyst. Za tydzień zielonogórzanie mierzyć się będą z Polfarmexem Kutno.