Już jutro kolejne starcie czeka zielonogórskich koszykarzy. Tym razem do naszego miasta przyjedzie ekipa Asseco Gdyni, która postara się o drugie w tym sezonie zwycięstwo nad Stelmetem. Czy jednak podopieczni Saso Filipovskiego powrócą do dobrej passy?
Filip Matczak (fot. Aleksandra Krystians)
O tym, że nic nie trwa wiecznie przekonaliśmy się w zeszłym tygodniu, kiedy to Stelmet uległ na wyjeździe w Koszalinie. Choć o wyniku zadecydowała różnica jednego punktu, trzeba przyznać, że zielonogórzanie przegrali mecz, którego przegrać zdecydowanie nie powinni, szczególnie przy kilkunastopunktowej zaliczce w czwartej partii spotkania.
W sobotnie popołudnie zobaczymy, czy nasza ekipa wyciągnęła wnioski z pojedynku z AZS-em Koszalin i jutro, szczególnie w końcówce, ale także przez całe 40 minut, utrzyma koncentrację na najwyższym poziomie. Jutro będzie to bardzo istotne, ponieważ przyjeżdża zespół, z którym na pewno nie będzie łatwo.
Asseco Gdynia zajmuje aktualnie szóste miejsce w tabeli ligowej z bilansem 11-8. Gracze Davida Dedeka są skuteczni przede wszystkim we własnej hali, gdzie na 10 spotkań, tylko raz musieli uznać wyższość rywala. W meczach wyjazdowych, radzą sobie nieco słabiej, nie można jednak ich lekceważyć.
Główną rolę w gdyńskiej drużynie odgrywa A.J. Walton. Amerykański rozgrywający, nie tylko świetnie kieruje grą całego zespołu, ale także jest jednym z pierwszych strzelców. Jego zmiennikiem jest zielonogórski wychowanek, Filip Matczak, który w tym sezonie prezentuje się naprawdę dobrze. Warto zwrócić także uwagę na Ovidijusa Galdikasa. Litewski zawodnik jest niebezpieczny przede wszystkim pod tablicami.
W Zielonej Górze trwają przygotowania do sobotniego pojedynku. Koszykarze przyznają, że pomimo jednej porażki, chcą kontynuować serię zwycięstw, których zanotowali 11 pod rząd. Od nieco ponad dwóch tygodni w Stelmecie gra nowy środkowy, Jure Lalić. Dotychczas nie miał jeszcze za wiele okazji do zaprezentowania swoich umiejętności i nie zdążył zachwycić. Miejmy nadzieję, że szybko wdroży się w system gry szkoleniowca zielonogórzan i wesprze pod koszami Adama Hrycaniuka. Czekamy także na przebudzenie kapitana, który w ostatnich tygodniach prezentował się przeciętnie.
Czy zielonogórzanie umocnią się na pozycji wicelidera Tauron Basket Ligi, przekonamy się już jutro od godziny 17.00.