Już jutro o godzinie 20.00 Stelmet będzie miał okazję na poprawienie swojego bilansu w finale Tauron Basket Ligi. Po raz drugi zmierzy się w Zgorzelcu z PGE Turowem i postara się zrewanżować za nieudany czwartkowy pojedynek. Co z tego wyniknie?
Początek finałowej serii nie był udany dla zielonogórzan. Nasz zespół świetnie rozpoczął mecz i przez pierwszą kwartę toczył wyrównaną walkę z gospodarzami. Niestety potem zgorzelczanie zdominowali parkiet i nie pozwolili Stelmetowi dojść do głosu. Turów do końca utrzymywał grę na wysokim poziomie, a nasz zespół nie prezentował swojej najlepszej koszykówki, a wręcz przeciwnie zawodził w ataku i w obronie.
Turów udowodnił, że jest piekielnie silny. Nie oznacza to jednak, że nasza drużyna jest bez szans. Co w takim razie zielonogórscy koszykarze powinni zrobić, aby powstrzymać zgorzelczan? Pierwsza, istotna sprawa to obrona. Ekipa pod wodzą Mihailo Uvalina, nie może pozwolić rzucić sobie aż 100 punktów, jak to miało miejsce w czwartkowy wieczór. Nie od dziś wiadomo, że atutem Turowa jest szybki atak. Wczoraj, naszych zawodnikom, nie udało się tego zatrzymać. Jeśli jutro sytuacja się powtórzy, to nawet przy dobrej dyspozycji rzutowej, wyjście na prowadzenie będzie ciężkim zadaniem.
Problemem naszego zespołu był także brak lidera. Wczoraj żaden z zawodników nie wziął na siebie zadania poprowadzenia całej ekipy. Ciężko było znaleźć gracza, który potrafił rzucić ważne punkty w trudniejszym momencie, czy wybronić akcję rywala. W przeciwieństwie do nas, w Turowie nawet nie był potrzebny lider. Tam wielu graczy przyczyniło się do końcowego triumfu. W Stelmecie tę funkcję pełnił w tym sezonie nie jeden koszykarz. Każdego z graczy stać na lepszą postawę i być może już jutro się o tym przekonamy.
Miejmy nadzieję, że mimo bardzo krótkiej przerwy, nasz zespół zdoła utrzymać koncentrację i wyjdzie jutro na parkiet ze zdwojoną energią. Wola walki i determinacja może odegrać dużą rolę, więc trzymajmy kciuki za Stelmet, aby tego jutro nie zabrakło. Czy zielonogórzanie zdołają zwyciężyć w drugim finałowym spotkaniu przekonamy się już jutro od godziny 20.00.