W czwartek ruszają finały Tauron Basket Ligi a drugi sezon z rzędu zagrają w nich Stelmet Zielona Góra i Turów Zgorzelec. Pytamy koszykarzy Stelmetu, ale i też dziennikarzy związanych z zielonogórską koszykówką o to jak się potoczy tegoroczna rywalizacja o złoto?
To jest najważniejszy moment sezonu. Cieszymy się, że nareszcie doszliśmy do tego. To, że grałem w zeszłym sezonie z Turowie, nie ma dla mnie znaczenia. Po prostu chcę wygrać. Mieliśmy troszkę odpoczynku, od wtorku trenowaliśmy. Jest ciężko, ale wszystko idzie w dobrą stronę. Jesteśmy gotowi i czekamy na pierwszy mecz. Turów ma dużo mocnych stron. Gdyby ich nie mieli, to nie doszliby do finałów, ani nie skoczyliby sezonu zasadniczego na pierwszym miejscu. Myślę, że głównym atutem jest ich szybka gra, która wynika z dobrej obrony. Mają też dobrą skuteczność za trzy, ale także pod koszem. Generalnie, jest to porządna drużyna, tak jak my. Trzeba będzie uważać na wszystkich graczy. Mają szeroką ławkę, ale na pewno trzeba zwrócić szczególną uwagę na J.P. Prince’a i Damiana Kuliga. To, jak potoczy się ta seria, będzie zależało przede wszystkim od walki i utrzymania spokoju w nerwowych momentach. Musimy po prostu grać swoje i wierzyć w to, że damy radę. Chcemy wygrać, będziemy walczyć, a jak to wyjdzie, zobaczymy na koniec sezonu.
Rozmawiała: Agata Zwolak