W niedzielnym meczu w Radomiu nie zobaczyliśmy na parkiecie Craiga Brackinsa, który doznał kontuzji kolana. Badania wykazały, że jest to uraz więzadeł, na szczęście nie są one zerwane czy naderwane. Co o tej sytuacji mówi amerykański koszykarz?
W jednej z akcji zostałem uderzony. Poczułem delikatny ból, ale nie przejąłem się ty. Niestety, następnego dnia, kiedy się obudziłem, kolano było już spuchnięte. Zostałem przebadany, ale to nic poważnego. Jest jeszcze lekka opuchlizna, czekamy aż zniknie. Do tego czasu będę musiał jadnak oglądać mecze i treningi z ławki. Nie lubię takich sytuacji. Nie wiem dokładnie, ile to będzie trwało, ale nie sądzę, żeby zbyt długo. -skomentował Brackins.
Źródło: RTV Lubuska, Timeout