Po pewnym zwycięstwie nad Anwilem, czas na kolejne, jeszcze trudniejsze zadanie. Tym razem Stelmet wybierze się do Sopotu, gdzie w Ergo Arenie podejmie Trefl. Kto poradzi sobie w tym starciu lepiej, przekonamy się już w niedzielę. Początek spotkania o godzinie 18.00.
Ostatni, środowy mecz we Włocławku pokazał, że zielonogórzanie są w stanie zagrać na dobrym wysokim poziomie. Miejmy nadzieję, że nasza ekipa podtrzyma tę formę i jutro ponownie zaprezentuje się z dobrej strony. Wiemy, że zielonogórzanie są w stanie agresywnie bronić, a także rozgrywać dobrze piłkę w ataku. Wiemy także, że są w Stelmecie gracze, którzy są w stanie wziąć na swoje barki ciężar poprowadzenia drużyny do zwycięstwa. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że utrzymać wysoki poziom przez 40 minut, to dla naszych koszykarzy trudne zadanie. Gdy po drugiej stronie parkietu, stanie silny przeciwnik, słabsze momenty, mogą zadecydować o końcowym rezultacie.
Jutro ponownie Stelmet wystąpi w okrojonym składzie. Choć na miejsce Terrella Stoglina został już zakontraktowany Marcus Ginyard, nie zobaczymy go jeszcze na boisku. W takiej sytuacji, ponownie Łukasz Koszarek będzie głównym rozgrywającym. ostatnio udowodnił, że świetnie radzi sobie w trudnych sytuacjach i pociągnął zespół do końcowego tryumfu. Czy jutro ponownie to zadanie będzie należało do kapitana naszej drużyny?
W tym sezonie Stelmet zmierzył się z Treflem już trzykrotnie. Na początek, w meczu o Superpuchar Polski, zielonogórzanie ulegli na własnym parkiecie 71:76. Mimo fenomenalnej gry Christiana Eyengi, nie udało się wywalczyć tego trofeum. Jednak już w następnych dwóch ligowych pojedynkach górą była ekipa Mihailo Uvalina. Najpierw, w drugiej kolejce, pokonali sopocian 90:88, kiedy to decydujący rzut należał do Przemysława Zamojskiego. Następnie, na wyjeździe zielonogórski zespół zdecydowanie wygrał 85:66, gdzie ponownie pierwsze skrzypce odgrywał „Zamoj”. Być może jutro ponownie, to właśnie nasz rzucający przyczyni się w dużej mierze do sukcesu.
Niedzielny pojedynek będzie ciężką przeprawą dla zielonogórzan. Trefl udowodnił swoją siłę, pokonując dwa dni temu PGE Turów Zgorzelec. Darius Maskoliunas ma do swojej dyspozycji paletę świetnych graczy, którzy z pewnością przysporzą wielu problemów rywalowi. Spośród polskich graczy można obawiać się przede wszystkim Adama Waczyńskiego, a także Pawła Leończyka czy Michała Michalaka. Dodatkowo trzeba zwrócić uwagę na zagranicznych koszykarzy, a spośród nich najbardziej niebezpieczni mogą okazać się Yemi Gadri-Nicholson, Sarunas Vasiliauskas i Lance Jeter. Jak Widać, Trefl ma w szeregach zawodników, którzy mogą postraszyć na każdej pozycji.
Czy Stelmet poradzi sobie w Sopocie i pokona silnego rywala, udowadniając tym samym, że okres słabszej gry pozostał już zażegnany? Przekonamy się jutro od godziny 18.00