Runda zasadnicza dobiega końca – już jutro odbędzie się 22. kolejka Tauron Basket Ligi, a najciekawsze spotkanie z pewnością szykuje się w zielonogórskiej hali CRS-u. O godzinie 20.00 rozpocznie się bowiem spotkanie z PGE Turowem Zgorzelec, które rozstrzygnie, który zespół zajmie pierwsze miejsce w tabeli.
O tym, że pojedynki Stelmetu z PGE Turowem Zgorzelec dostarczają wszystkim lokalnym kibicom zdwojonych emocji, nie trzeba nikomu przypominać. Na dodatek, to właśnie te dwie ekipy w poprzednich latach rozgrywały między sobą najważniejsze spotkania. Dwa lata temu, zielonogórzanie pokonali Turów w walce o brązowy medal mistrzostw Polski, a w zeszłym sezonie ponownie podopieczni Mihailo Uvalina nie pozostawili temu rywalowi szans w finałowej serii Tauron Basket Ligi.
fot. Aleksandra Krystians
W tym sezonie, Stelmet wybrał się już do Zgorzelca, gdzie odniósł dotkliwą porażkę 73:96. Jutro czas na rewanż, lecz będzie to bardzo trudne zadanie. Turów to jeden z liderów w polskiej ekstraklasie. Zajmuje drugie miejsce w tabeli z takim samym bilansem, jak Stelmet, czyli 17:4. Jednak w przeciwieństwie do Stelmetu, w ostatnim czasie wygrywa każde spotkanie, a w 2014 roku, jeszcze żadna ekipa w ligowych rozgrywkach nie była w stanie przezwyciężyć dobrze dysponowanego Turowa. Trener Miodrag Rajković ma w swoich szeregach graczy, którzy są w stanie zagrozić na każdej pozycji. Ciężko znaleźć tam jednego lidera, o sile drużyny decyduje postawa wielu zawodników. Spośród czołowych koszykarzy można wymienić między innymi Amerykanów J.P. Prince’a i Tony’ego Taylora oraz Polaków Damiana Kuliga, Łukasza Wiśniewskiego czy Filipa Dylewicza.
Nie tak dobrze, radzi sobie ostatnio Stelmet. Co prawda cały czas utrzymuje się na pozycji lidera tabeli ligowej, ale w ostatnich tygodniach zaliczył dwie porażki ze słabszymi zespołami. O ile pierwszą z nich, z AZS-em Koszalin, można uznać za wpadkę, która zdarza się raz na jakiś czas, tak ostatni przegrany mecz w Gdyni, nie powinien się przytrafić. Słabszy dzień, faktycznie może się zdarzyć, jednak gdy jeden zawodnik rozgrywa słabsze zawody, to reszta powinna pociągnąć cały zespół. Tymczasem, po raz kolejny ujrzeliśmy słabą postawę Stelmetu, która powoli może zacząć nas martwić. Jutrzejszy pojedynek zweryfikuje formę zielonogórzan. Rywal będzie naprawdę silny i aby odnieść zwycięstwo, nasza ekipa musi zagrać swoją najlepszą koszykówkę. Co się kryje pod tymi słowami? Miejmy nadzieję, przekonamy się jutro.
Podczas pojedynku z Turowem będziemy mieli okazję zobaczyć Terrella Stoglina. Amerykanin zadebiutował w sobotę w barwach Stelmetu, jednak nie miał jeszcze okazji pokazać się przed zielonogórską publicznością. W pierwszym spotkaniu zdobył 10 punktów, dołożył do tego dwie zbiórki i dwie asysty. Jak zaprezentuje się jutro w hali CRS-u?
Stawką jutrzejszego pojedynku jest fotel lidera Tauron Basket Ligi po rundzie zasadniczej. Czy pierwsze miejsce przypadnie Stelmetowi, czy może PGE Turowowi Zgorzelec, przekonamy się w środę od godziny 20.00.