Już jutro rewanżowe spotkanie Stelmetu z Walencją Basket. Zielonogórscy koszykarze przygotowują się do tego pojedynku i zapowiadają, że postarają się zaprezentować zdecydowanie lepiej niż w Hiszpanii. Powiedział nam o tym między innymi Aaron Cel.
fot. Aleksandra Krystians
Na pewno będziecie chcieli jutro zrewanżować się za pojedynek sprzed tygodnia…
Aaron Cel: Tak, chcielibyśmy się zrewanżować, ale przede wszystkim pokazać inną twarz, inną koszykówkę, ponieważ to, co tam zaprezentowaliśmy nie było na naszym poziomie, nie zagraliśmy tak jak potrafimy.
W Walencji kilku zawodników zdobywało sporo punktów. Da się ich jakoś zatrzymać?
Tak, oczywiście. Graliśmy w Eurolidze z innymi także silnymi zespołami i udawało nam się do końca trzymać się blisko rywala, nawet jak przegrywaliśmy. Mam tutaj na myśli Galatasaray, Olympiacos czy Montepaschi. Musimy od samego początku nie pozwolić im grać tak, żeby czuli się zbyt swobodnie.
Po meczu z Walencją mówiliście, że nie odpowiada wam ich obrona. Jak chcecie sobie z nią poradzić?
Trzeba zachować zimną krew i grać bardziej głową. Musimy szybciej podejmować decyzje, aby nie pozwolić im na przechwyty i łatwe punkty. Potem będzie można równo grać. Nie możemy tracić tak piłek, jak to miało miejsce w Hiszpanii.
Klub rozstał się dzisiaj z Ervingiem Walkerem. Jak myślisz, jest to duża strata dla Stelmetu, czy nie będzie to miało znaczenia w waszej grze?
Myślę że to jest dobry zawodnik i jak każdy, czasami przydaje się bardziej, a czasami mniej, raz wpasuje się do zespołu, a raz nie. Erving to bardzo dobry człowiek, ale chyba nie był tutaj zadowolony. Mam nadzieję, że tam, gdzie teraz pójdzie, będzie zadowolony. To naprawdę dobry gracz, ale nie miał okazji tego pokazać.
Dziękuję.