Dzisiejszy pojedynek Stelmetu z ekipą z Tarnobrzega zakończył się wynikiem 98:69. Zarówno kibice, jak i zawodnicy nie zakładali innego wyniku, niż wysokie zwycięstwo nad Stabillem Jeziorem. Jak nasi gracze skomentowali ten pojedynek?
Adam Hrycaniuk: Próbowaliśmy grać przez cały mecz swoją koszykówkę, narzucić swoje tempo gry, swoją obronę i walczyć z całych sił. Nie myśleliśmy co na to przeciwnik, po prostu chcieliśmy wygrać. Dzisiaj ćwiczyliśmy różne warianty naszej gry, to, co robimy na treningu. Przeciwnik z polskiej ligi, ale nie można nikogo lekceważyć. Fajnie, że dzisiaj zawodnicy, którzy ostatnio mniej grali mogli poczuć tę piłkę, boisko. Myślę, że trener będzie w następnych meczach korzystał z szerszej ławki. Gramy po dwa mecze w tygodniu, ale nikt nie narzeka, bo wiemy po co tu jesteśmy. Każdy robi swoje i stara się odpoczywać w taki sposób, żeby być gotowy na każdy mecz.
Przemysław Zamojski: Wszystko jest ze mną w porządku. Wyleczyłem kontuzję w 100%, więc jestem gotowy do gry. Fajnie, że dziś pograła cała drużyna. Była duża rotacja, chłopacy są teraz bardziej pewni siebie i ich gra będzie wygląda jeszcze lepiej w następnych meczach. To zwycięstwo mogło być jeszcze większe, ale chcieliśmy je zrobić jak najmniejszym nakładem sił i odpocząć przed tym czwartkowym spotkaniem w Eurolidze. Cieszymy się z tej pewnej wygranej i jedziemy dalej.
Vladimir Dragicević: Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Nie jest łatwo grać ze świadomością, że przeciwnik jest słabszy. Na szczęście bez problemów ich pokonaliśmy. Rzuciliśmy prawie 100 punktów, ale musimy pozostać skoncentrowani, bo następnym razem nie będzie tak łatwo. Teraz musimy to kontynuować, od jutra przygotowujemy się na mecz z Montepaschi, a w czwartek jedziemy tam, aby walczyć.
Christian Eyenga: Mecz wcale nie był taki łatwy, po prosty zagraliśmy lepiej. Wyszliśmy i zaprezentowaliśmy to, czego od nas oczekiwano. To spotkanie miało nas utwierdzić w przekonaniu, że potrafimy dobrze zagrać i pokonać przeciwnika, mimo, że tym razem nie był on najsilniejszy. Dzisiaj mogli zagrać także ci, którzy normalnie nie wyszliby na boisko. Na przykład, do gry wrócił David, a Maciek grał dłużej niż ja. Osobiście, jestem z nich bardzo zadowolony, przede wszystkim z Kucharka, który jak na tak młodego gracza, świetnie się spisuje.
Rozmawiała: Agata Zwolak