Zielonogórscy koszykarze nie ukrywali zadowolenia z dzisiejszego zwycięstwa. Gdy pytaliśmy o to, co wpłynęło na taką dominację i wysokie zwycięstwo, każdy bez dłuższego zastanowienia odpowiadał: agresywna obrona. Co jeszcze powiedzieli nam po meczu Kamil Chanas, Marcin Sroka i Maciej Kucharek?
Kamil Chanas: Nasza obrona była bardzo agresywna, a także graliśmy szerokim składem. Koszalin zagrał dość słabo, a my dobrze na to zareagowaliśmy i wykorzystaliśmy to. Im dłużej jesteśmy razem, tym lepiej się zgrywamy i myślę, że im dalej w las, tym lepiej będzie to wszystko wyglądać. Takie zwycięstwa budują atmosferę i optymistycznie nastawiają przed kolejnymi meczami, ale w piątek będzie kompletnie inne spotkanie.
Marcin Sroka: Przede wszystkim nasza bardzo dobra obrona wpłynęła na to, jak potoczył się ten mecz i takim wynikiem się zakończył. Jeżeli gra się dobrze w obronie, to w ataku wszystko wychodzi: są kontry i pozycje rzutowe. Cieszymy się z tego, jaki prezentujemy styl, ponieważ gramy bardzo agresywnie i zespołowo, a to jest bardzo ważne. Teraz powinno być już tylko lepiej, ale czy tak będzie, to się wszystko okaże w przyszłości. Mamy nową drużynę i potrzeba czasu, aby zgrać się w pełni. Przed nami jeszcze dużo pracy.
Maciej Kucharek: Trener w końcu dał mi zadebiutować w polskiej lidze i było to fajne przeżycie. Potrzebowałem trochę czasu, żeby się oswoić z parkietem, ponieważ wszedłem po kilkudziesięciu minutach siedzenia na ławce, ale czułem się dobrze i jestem bardzo zadowolony, że trener na mnie postawił. Myślę, że kluczem do tego zwycięstwa była nasza agresywna obrona i dzielenie się piłką w ataku. Dużo punktów rzuciliśmy z kontry, co nie zdarzało się we wcześniejszych meczach. Myślę, że kibice również mogą być zadowoleni, ponieważ to spotkanie było bardzo efektowne z naszej strony. Po meczu w Słupsku zebraliśmy się i powiedzieliśmy sobie, że musimy wreszcie zagrać tak, jak powinniśmy grać od początku. Zaczęliśmy się bardziej przykładać, grać na 100% i to wyszło w meczu ze Sieną. Teraz chcieliśmy to powtórzyć, a nie spocząć na laurach, zagrać od początku z czystą głową i to się udało.
fot.Aleksandra Krystians
rozmawiała: Agata Zwolak