Nie musimy chyba nikomu przypominać, że Stelmet został mistrzem Polski. Pierwszą przepytaną przez nas po ostatnim spotkaniu był Kamil Chanas. Kapitana zielonogórskiej drużyny zapytaliśmy o to, jak się czuł podnosząc puchar, a także co wpłynęło na tak dobrą postawę całej ekipy.
fot. Aleksandra Krystians
Jak się czuje kapitan zespołu, gdy podnosi puchar mistrzów Polski?
Świetnie! Nie da się tego opisać. Być kapitanem w tej drużynie i podnieść ten puchar dla całej Zielonej Góry, to coś wspaniałego. Jestem z tego dumny.
Wiele osób przewidywało, że rywalizacja z Turowem będzie trwała sześć, siedem spotkań, a skończyła się już po czwartym meczu. Co wpłynęło na to, że tak dobrze poradziliście sobie z tą silną drużyną?
Myślę, że pod koniec sezonu u nas w zespole stworzyło się coś, czego przez długi czas nie było, czyli drużyna i dobre relacje pomiędzy nami. Na sam koniec była eksplozja tego wszystkiego, dlatego było tak świetnie. Pracowaliśmy cały czas tak samo, ale docieraliśmy się cały sezon , żeby cieszyć się na sam koniec.
W tym momencie cieszymy się z tego złota, ale niedługo trzeba będzie myśleć o przyszłym sezonie, kiedy zagracie w Eurolidze.
Na razie to jest dla mnie kosmos i pewnie dla chłopaków także. Teraz trzeba się cieszyć ze złota, a co będzie w przyszłości, to poczekajmy chwilę. Teraz inni będą mieć na głowie parę rzeczy.
Dziękuję.
Dziękuję.
Rozmawiała: Agata Zwolak