Po niezwykle zaciętej walce w ćwierćfinałach, tym razem Stelmet szybko pokonał rywala. Do awansu do finału potrzebował zaledwie trzech spotkań, a w ostatnim, na wyjeździe po prostu zmiótł z parkietu gospodarzy. Zielonogórzanie pokonali AZS Koszalin 96:66 i są pierwszymi finalistami tegorocznego finału Tauron Basket Ligi.
Przed piątkowym pojedynkiem marzyliśmy o zakończeniu serii, a tymczasem koszykarze Stelmetu nie dość że zakończyli walkę w półfinale, to jeszcze na jakim poziomie! Właśnie taki zespół chcemy oglądać. Akademicy nie wytrzymali presji i był w stanie przeciwstawić się świetnie dysponowanym gościom.
Już od pierwszych akcji na parkiecie dominowali gracze w zielonych strojach. Bardzo dobrze spisywała się para Oliver Stević i Dejan Borovnjak, która rządziła pod tablicami. Równie dobrze było na rozegraniu, gdzie Walter Hodge jak tylko pojawił się na parkiecie zabłysnął dobrymi akcjami ofensywnymi. Z minuty na minutę było coraz lepiej. Nasza ekipa nie miała słabych punktów, a każdy kto wszedł na boisko potrafił dodać coś od siebie. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 33:51, który znakomicie oddaje to, która drużyna była tego dnia lepsza.
fot. Aleksandra Krystians
Po przerwie nie było już tak kolorowo. Stelmet nie grał już z tak dobrą skutecznością, jak przed przerwą. Spudłował bardzo wiele rzutów i udało się zdobyć zaledwie 13 punktów. Na szczęście, AZS nie zabrał się za nadrabiane dużych strat, a grał równie słabo, co ekipa z Zielonej Góry. Akademicy, chyba już pogodzili się z tym, że marzenia o walce o złoto muszą odłożyć na przynajmniej przyszły sezon, a teraz czeka ich seria spotkań o brązowy medal.
Ostatnia kwarta tylko potwierdziła siłę Stelmetu. Punkty zdobywała cała ekipa, zaczynając od Quintona Hosleya, który po raz kolejny był fenomenalny, a kończąc na Łukaszu Sewerynie, który w czwartej części trafił trzy „trójki”. Chyba nikt nie łudził się, że AZS jest jeszcze w stanie się podnieść. Mihailo Uvalin, także nie potrafił sobie wyobrazić innego rezultatu, jak zwycięstwa swoich podopiecznych, więc wpuścił Milosa Lopicicia i Filipa Matczaka, dla których była to pierwsza okazja do powąchania parkietu podczas fazy playoff.
Nasza ekipa wygrała w Koszalinie 96:66 i zapewniła sobie awans do finału TBL. Ostatnim, w tym sezonie, przeciwnikiem będzie PGE Turów Zgorzelec lub Anwil Włocławek (w rywalizacji tych ekip prowadzi Turów 2-1). Nie ukrywajmy, ale walka z którąkolwiek z tych drużyn będzie na pewno bardzo trudna. Zielonogórscy koszykarze pokazali swój potencjał, siłę i energię na najważniejszą część rozgrywek. Miejmy nadzieję, że będą kontynuować tę grę w decydujących starciach o tytuł Mistrza Polski.
AZS Koszalin – Stelmet Zielona Góra 66:96 (18:27, 15:24, 12:13, 21:32)
AZS: Bartłomiej Wołoszyn 16, Rob Jones 13, Sek Henry 11, Artur Mielczarek 8, Darrell Harris 6, Paweł Leończyk 6, Łukasz Wiśniewski 5, Igor Milicić 1, Rafał Bigus 0, Paweł Śpica 0.
Stelmet: Oliver Stević 19, Dejan Borovnjak 14, Quinton Hosley 14, Walter Hodge 13, Kamil Chanas 11, Łukasz Seweryn 9, Marcin Sroka 8, Zbigniew Białek 2, Mantas Cesnauskis 2, Łukasz Koszarek 2, Milos Lopicić 2, Filip Matczak 0.