W mocno okrojonym składzie wygrał na trudnym terenie w Sopocie z Treflem 90:81. Drużyna w niedzielę osłabiona była brakiem Hadzibegvica, Zecevica oraz Kowalczyka. To nie przeszkodziło w odniesieniu 14. zwycięstwa w sezonie.
Trener gospodarzy Żan Tabak nie ukrywał na konferencji prasowej, że jego zawodnicy – wiedząc o absencjach w zespole rywali – źle podeszli do tego spotkania. Mentalnie nie byli gotowi do tego wyzwania. Zielonogórzanie już od początku meczu narzucili swój styl grania, na który sopocianie nie zdołali odpowiedzieć. Bryce Awford w tym spotkaniu zdobył aż 32 punkty, trafiając 7 z 11 rzutów z dystansu. – W tej lidze jest dużo zawodników, którzy więcej czasu spędzają leżąc parkiecie i udając faule, niż próbując się utrzymać na nogach. To jest problem! Nie rozumiem kryteriów sędziowania w tej lidze – mówi wściekły po zakończonym spotkaniu.
81:90 (19:28, 26:20, 19:22, 17:20)
Trefl: Pluta 20, Salumu 19, Moten 9, Kolenda 9, Radić 9, Zyskowski 6, Gordon 6, Kulikowski 3, Freimanis 0
Zastal: Alford 32, Żołnierewicz 13, Wójcik 13, Kutlesic 11, Pluta 9, Jan Wójcik 7 , Brewton 5,Kunc 0