Kibice mogą być zadowoleni ze spóźnionego prezentu świątecznego! Przez całe spotkanie Zielonogórzanie nie mieli wielkich problemów z utrzymywaniem przewagi nad przeciwnikami. Zastalowcy pewnie pokonali drużynę z Ostrowa zdobywając aż 92 oczka!
Przez pierwsze minuty obie drużyny miały problem z trafieniem oddawanych rzutów. Jednak to drużyna gości zdobyła dwa oczka jako pierwsza. Zastalowcy grali zespołowo i chętnie dzielili się piłką. Mimo tego z tych akcji nie wynikało nic dobrego. Zielonogórzanie nie trafiali. Jedna z naszych akcji rozgrywała się trzykrotnie, ale nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Nie pomogły nam szybkie faule Łukasza Koszarka. Zawodnicy z Winnego Grodu zaczęli w końcu zdobywać punkty. Walczyliśmy o każdą piłkę, zwłaszcza pod koszem. W drugiej połowie tej kwarty swoją strzelbę uruchomił Martynas Gecevicius i trafił z dystansu. Pod koniec tej części spotkania nadeszło również przebudzenie Bestii! Adam Hrycaniuk szalał w polu trzech sekund i to on zakończył pierwszą kwartę, dając nam tym samym jednopunktowe prowadzenie!
Druga kwarta była kwartą Thomasa Kelatiego, który w pierwszej połowie na swoim koncie miał już 11 punktów! Po drugiej stronie parkietu dobre spotkanie rozgrywał Michał Chyliński. Gra Zastalowców nie była idealna. Obie drużyny popełniały błędy, ale trzeba pochwalić naszych zawodników za walkę o piłkę. W pewnym momencie wygrywaliśmy nawet siedmioma oczkami. Goście doganiali nas z biegiem minut. Ostatnie akcje nie były udane w naszym wykonaniu i drużyna BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski to wykorzystała. Na przerwę schodziliśmy dalej z tylko jednym punktem przewagi.
Po przerwie punkty zaczęli zdobywać ponownie goście. Gospodarze nie poddawali się. Teraz na boisku przyszedł czas na kapitana Łukasza Koszarka. To właśnie on poprowadził drużynę do wyjścia na prowadzenie. Martynas Gecevicius dotrzymywał mu tępa. Strefa pod koszem nadal należała do Bestii i Drago! W obronie świetnie spisywał się już wyżej wymieniony Thomas Kelati, który w tej części spotkania przechwycił piłkę aż dwa razy. Tablica pokazywała wykorzystany limit przewinień przez oba zespoły. Gra była naprawdę mocna. W naszej drużynie po trzy faule mieli już Vlado Dragicevic i Jarek Mokros. Tuż przed syreną kończącą tę kwartę trzy punkty zdobył Litwin Martynas Gecevicius i przed ostatnią częścią tego meczu wygrywaliśmy 70:65!
Ostatnia kwarta to zwykła formalność. Zastalowcy coraz bardziej oddalali się od przeciwników. Najbardziej emocjonująca była końcówka. Zielonogórzanie szaleli z rzutami z dystansu! Ważne w tym spotkaniu było szybkie wracanie z obrony do ataku. Bardzo dobrze spisywaliśmy się w przeprowadzanych kontrach. Po kolejnej trójce James’a Florence’a prowadziliśmy już nawet trzynastoma punktami! Nad koszem szalał Armani Moore, który blokował przeciwników i pokazywał kto rządzi w Hali CRS. W ostatnich minutach na parkiet wszedł Filip Matczak, który również oddał celny rzut z dystansu i właśnie tak zakończyło się wtorkowe, świąteczne spotkanie. Zastalowcy wygrali 92:80!
Oglądając ten mecz widać było zmianę w grze naszych zawodników. Debiut trenera Andreja Urlepa z pewnością można zaliczyć do udanych. Liczymy na jak najwięcej takich spotkań!
Stelmet BC Zielona Góra- BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 92:80 (19:18, 46:45, 70:65, 92:80)
Stelmet BC: Dragicevic 15, Florence 14, Gecevicius 14, Koszarek 12, Kelati 11, Moore 10, Hrycaniuk 9, Matczak 3, Mokros 2, Zamojski 2.
BM Slam Stal: Chyliński 16, Skific 13, Łapeta 10, Pinkney 9, Kostrzewski 8, Surmacz 8, Johnson 6, Richardson 6, Majewski 4, Ochońko 0.