To było bardzo ważne spotkanie dla zielonogórskiego zespołu, które ważyło po części szansę tej drużyny na awans do kolejnej części rozgrywek. Niestety Stelmet mimo dobrych momentów gry przegrał na własnym parkiecie z Aris Saloniki 72:80.
W I kwarcie meczu Zastal walczył jak równy z równym o każdy punkt. W drużynie miejscowych można było dostrzec wolę walki i dość sporą energię. W pierwszych siedmiu minutach spotkania zielonogórzanie radzili sobie świetnie grając dość szybką koszykówkę. Niestety w końcówce tej kwarty trafiło się kilka niecelnych rzutów oraz złych podań piłki, co szybko wykorzystał rywal. Zespół Arisu oddał kilka cennych rzutów tym samym wygrywając tę część gry 15:12.
Druga kwarta była już gonitwą Stelmetu za wynikiem, bowiem rywal znajdował sposób na każdą grę miejscowych. Do przełamania doszło dopiero w pierwszych minutach trzeciej kwarty, kiedy to Zastal w wyniku celnych rzutów Martynasa Geceviciusa objął prowadzenie. Grecy jednak dość szybko odpowiedzieli na tę sytuację, konsekwentnie nadrabiając zaległości, dzięki czemu po trzydziestej minucie pojedynku prowadzili pięcioma punktami.
Czwarta część meczu należała ponownie do Greków, którzy dzielnie bronili wyniku powiększając swoją przewagę ostateczne do ośmiu oczek. Kluczowym elementem zwycięstwa przyjezdnych była niezwykła skuteczność rzutów, czego nie można powiedzieć o Zastalu, który trafił zaledwie 6 z 26 oddanych rzutów za trzy (23,1 %).
Oto co powiedzieli główni bohaterowie wtorkowego pojedynku:
Gary Bell (zawodnik Aris Saloniki): Zagraliśmy całkiem dobre spotkanie po dwóch porażkach w naszej własnej lidze. Kluczem do zwycięstwa była przede wszystkim nasza obrona, która otworzyła dzięki temu naszą grę w ataku. Świetnie wpadały nam dzisiaj trójki. Wynik co prawda balansował, ale nie daliśmy się rywalom zbliżyć. To zwycięstwo cieszy i mamy nadzieję, że pomoże nam w dalszych rozrachunkach w lidze.
Panagiotis Giannakis (trener Aris Saloniki): Dwa ostatnie pojedynki zagraliśmy fatalnie. Przegraliśmy w Ostendzie, później z Panathinaikosem na własnym parkiecie. Cieszy mnie więc fakt, że zawodnicy podeszli do tego meczu dużo bardziej skoncentrowani i od samego początku przejęli kontrolę nad meczem. Trochę kłopotów sprawiła nam gra w obronie gdzie daliśmy zebrać sobie sporo piłek. Cieszy mnie to zwycięstwo, zwłaszcza w momencie perturbacji w drużynie. Odeszło od nas trzech graczy, więc nie było zbyt łatwo. Mam jednak nadzieję, że ta wygrana wpłynie na lepszą postawę moich graczy w kolejnych pojedynkach.
Przemysław Zamojski (zawodnik Stelmetu BC): Bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie. Wyszliśmy na mecz z dobrym nastawieniem. Nie trafiliśmy z góry kilku rzutów które powinny wpaść. Z kolei zespół Arisu trafiał właśnie te trudne rzuty i dzięki temu przejął kontrolę nad tym spotkaniem. Mimo wszystko nie poddajemy się i dalej będziemy walczyć.
Artur Gronek (trener Stelmetu BC): Myślę, że moi gracze podeszli do tego spotkania z dobrym nastawieniem. Byłem zadowolony z tego jak byli do niego przygotowani. Uważam, że walczyliśmy choć w ostatecznym rozrachunku trafiliśmy cztery czy pięć rzutów mniej od rywala. To zadecydowało o naszej przegranej.
Stelmet BC – Aris Saloniki 72:80 (12:15, 20:23, 19:18, 21:24)
Stelmet BC: V.Dragicević 16, B.Savović 11, J.Florence 10, J.Mokros 8, P.Zamojski 8, M.Gecevicius 6, A.Hrycaniuk 5, T.Kelati 4, Ł.Koszarek 3, A.Moore 1
Aris: L.Bochoridis 22, G.Bell 15, K.Benson 13, G.Athinaiou 11, V.Christidis 4, K.Weaver 4, S.Poulianitis 3, D.Flionis 2, M.Tsairelis 2, S.Mourtos 2, P.Vasilopoulos 2