Po meczu z Rosą Radom wypowiadali się Łukasz Koszarek oraz trener zespołu, Artur Gronek. Minorowe nastroje nie ułatwiały wypowiedzi, jednak obaj panowie sporo powiedzieli po zakończeniu meczu.
Sporo ważnych rzeczy powiedział trener Gronek, który był w pełni świadomy popełnionych przez zespół błędów – dotyczyły one przede wszystkim defensywy i zbiórek. – Gratulacje dla Rosy. Mecz od początku nie układał się tak, jak chcieliśmy. Mieliśmy zatrzymać ich mocne strony, jednak nie do końca dobra była nasza obrona. W ataku też musimy wiele poprawić. Niestety, przez to nie udało się wygrać -straciliśmy aż 81 punktów we własnej hali. To zdecydowanie za dużo – krytycznie komentował sprawę Gronek.
Swoje trzy grosze dorzucił kapitan drużyny, który szczerze przyznał, że zespół dostać porządną lekcję przed ligowym startem. – Gratulacje dla Rosy i trenera Kamińskiego. Dostaliśmy mocnego „łupnia” po udanych sparingach. Być może zbyt pewnie podeszliśmy do tego spotkania… Poza tym to pierwszy mecz u siebie w nowym sezonie i jakaś nerwowość była widoczna. Stać nas na dużo lepszą grę w ataku i obronie. To bardzo dobra lekcja przed rozpoczęciem sezonu za tydzień w Sopocie.
Gronek podkreślił, że główną bronią miało być zatrzymanie poszczególnych zawodników i fast-breaków. – Przegraliśmy zdecydowanie zbiórkę – założenie było takie, żeby zatrzymać ich szybki atak i z dwoma graczami iść na ofensywną zbiórkę. Wiele rzutów nie trafialiśmy, dzięki czemu Rosa zbierała w obronie.
Padały również pytania o postawę Jamesa Florence’a, który punktował, lecz niewiele dzielił się piłką. Coach Stelmetu BC stanął w obronie zawodnika. – Powiedziałbym, że w pierwszym meczu przed własną publicznością każdy chciał pokazać swoje możliwości. Jestem absolutnie za tym, żeby zawodnicy czuli swobodę w ataku, budowali pewność siebie.