20 celnych trójek w niedzielnym meczu przeciwko Polskiemu Cukrowi Toruń było niezwykłym pokazem siły Stelmetu. Zwłaszcza, że rywal wcale nie był tak słabym zespołem, bowiem w tabeli plasował się zaraz za Zastalem na czwartym miejscu. Zielonogórzanie weszli w mecz z wielką energią i nie odpuścili aż do samego końca wygrywając 100:76.
Jedynie połowa pierwszej kwarty była pokazem sił obu zespołów. Na trafione rzuty Dragicevica, Zamoja i Mokrosa widzieliśmy szybką odpowiedź Cela i Gruszeckiego. Na tablicy po siódmej minucie gry widniał remis, jednak miejscowi nie odpuszczali. Byli szybcy i skuteczni w ataku, dzięki czemu dość szybko odskoczyli przeciwnikom kończąc tę kwartę 29-18.
Torunianie nie mieli pomysłu na mistrza, który był zarówno skuteczny w obronie jak i w ataku. Każdy z zawodników miejscowych dawał z siebie mnóstwo energii i pomagał drużynie. W kuluarach żartowano, że to wczorajsza integracja trenera Urlepa jest efektem takiego zgrania drużyny. Wyjaśniając po krótce – po sobotnim wieczornym treningu cała drużyna udała się wraz ze szkoleniowcem do jednego z zielonogórskich hoteli, by stamtąd wspólnie udać się na dzisiejszy mecz. Trenerowi zależało na skonsolidowaniu zespołu, co zresztą okazało się strzałem w dziesiątkę spoglądając na statystyki właśnie zakończonego meczu. Wracając do pojedynku – druga z kwart była kontrolowana przez Stelmet i zakończona rezultatem 49-33.
Po przerwie Zastal wciąż robił swoje walcząc o każdy punkt. Z minuty na minutę przewaga zielonogórzan zwiększała się coraz bardziej, a mistrz Polski rozkręcał się na dobre. Fenomenalny tego dnia był James Florence, który imponował swoimi celnymi rzutami za trzy. Amerykanin zdobył 26 „oczek” za co należą mu się wielkie brawa. To właśnie on jedną z celnych trójek doprowadził do zdobycia setki punktów przez drużynę. Sam zawodnik skromnie wypowiadał się po meczu, że to cała drużyna przyczyniła się do tak dobrego wyniku, a on po prostu miał swój dobry dzień. Oglądając to ciekawe widowisko można by stwierdzić, że Stelmet wręcz bawił się tą grą, a każda kolejna dobrze rozegrana akcja daje coraz więcej energii do kolejnego ataku. Taki Stelmet właśnie kibice chcieli oglądać. Kiedy pękła „Setka” na hali dało się słyszeć euforię. Mecz zakończony został wynikiem 100:76.
Stelmet BC Enea Zielona Góra – Polski Cukier Toruń 100:76 (29:18, 20:15, 22:17, 29:26)
Stelmet BC Enea: J.Florence 26, V. Dragicević 16, M. Gecevicius 15, T. Kelati 10, N. Marković 8, F. Matczak 8, P. Zamojski 6, J. Mokros 3, Ł. Koszarek 3, J. Der 3, A. Hrycaniuk 2.
Polski Cukier: A. Cel 17, G. Cosey 10, B. Diduszko 9, K. Sulima 9, C. Mbodj 9, K. Gruszecki 7, Ł. Wiśniewski 6, T. Śnieg 6, A. Perka 3, P. Krefft 0.