To był mecz pełen emocji i walki w ostatnich sekundach. Choć Zastalowcy nie zagrali dobrze w pierwszej części spotkania to wygrali mecz z Asseco Gdynia. Ważnym zawodnikiem okazał się James Florene, który zdobył jedne z ważniejszych punktów w tym spotkaniu.
Pierwsza połowa nie należała do Zastalowców – nie grali dobrze w ataku i pudłowali dużo rzutów. Z kolei gracze Asseco mogli się popisać rzutami z dystansu i to dzięki nim osiągnęli wysoką przewagę. Dla Zastalu pierwszą „tróję” zdobył Martynas Gecevicius pod koniec pierwszych dziesięciu minut gry. Rownież rzuty wolne zawodników z Zielonej Góry nie do końca zadowalały. Gdynia grała dobrze w obronie dzięki czemu w pewnym momencie przegrywaliśmy już 10 „oczkami”. Pierwszą kwartę zakończył celnym rzutem Martynas Gecevicius, natomiast przed końcem połowy odpalił James Florence. Problemem naszego zespołu były straty oraz niepotrzebne przewinienia. Jednak również i gospodarze mieli na swoim koncie trochę pomyłek. Ważnym ogniwem mistrzów Polski byli Thomas Kelati oraz Przemek Zamojski. Zastalowców budziły udane przechwyty i punkty z kontr, dlatego po drugiej kwarcie mieliśmy już tylko trzy punkty straty. W drużynie z Gdyni widoczny byli Krzysztof Szubarga oraz Piotr Szczotka.
W drugiej połowie nastąpiło przebudzenie zielonogórzan. Mecz był bardzo zacięty i każda z drużyn walczyła o każdy punkt. W trzeciej kwarcie niestety przekroczyliśmy limit przewinień i to spowodowało trochę kłopotów. Mimo wszystko na szczęście pozostawaliśmy w grze. Wyróżnić można grę Vlado Dragicevica, który poprzez swoje akcje był widoczny na parkiecie. James Florence rozpoczął swój występ praktycznie w ostatnich 10 minutach. To dzięki jego trójce osiągnęliśmy jedno punktowe prowadzenie! W tym czasie gdynianie popełnili kilka błędów. Przemysław Żołnierewicz popełnił faul niesportowy i to dało nam dodatkową akcję. Po naszej stronie piąte przewinienie odnotowano Jarkowi Mokrosowi i zawodnik musiał opuścić parkiet. Ostatnie sekundy meczu były nerwowe i wtedy trafił Jimmy Flo, który doprowadził do remisu! Nadeszła pora na dogrywkę.
Tam Zastal ruszył do boju walcząc o każdą piłkę. Obie drużyny nie trafiały jednak żadnych oddanych rzutów, za to w końcu zaczęliśmy zbierać w obronie. Gdy wszystko układało się po naszej myśli Gdynianie trafili z dystansu. Uratował nas Armani Moore, który pokazał, że on też potrafi zdobyć trzy „oczka”! Na minutę przed końcem spod kosza punkty zdobył Zamoj i dzięki dobrej obronie w ostatnich sekundach wygraliśmy mecz w Gdyni 71:70!
Asseco Gdynia-Stelmet BC Zielona Góra 70:71 (20:16,14:15,18:17,13:17,d 5:6)
Asseco: Wyka 17, Garbacz 15, Witliński 12, Szubarga 8, Ponitka 5, Put 5, Szczotka 5, Żołnierewicz 3, Janowski 0.
Stelmet BC: Florence 13, Dragicevic 11, Hrycaniuk 9, Koszarek 9, Moore 7, Gecevicius 5, Savovic 5, Matczak 4, Kelati 3, Mokros 1.