Tego meczu nie można zaliczyć do udanych. Zielonogórzenie zagrali dobrze jedną kwartę, lecz później szło im coraz gorzej. Przeciwnicy byli mocni w ataku i pomimo błędów wygrali dużą różnicą punktów. Telekom Baskets Bonn pokonał Zastalowców z wynikiem 72:58 we wtorkowym spotkaniu w ramach 9. kolejki Ligi Mistrzów.
Pierwsze trzy minuty spotkania to seria 6-0 dla gospodarzy. Zastalowcy popełniali błędy i nie trafiali oddawanych rzutów. Obrona naszych koszykarzy również nie była skuteczna. Nastąpiło jednak przebudzenie i po kilku akcjach wyszliśmy na prowadzenie. Ważnym zawodnikiem był Vladimir Dragicevic, który wszedł na boisko z ławki rezerwowych. Czarnogórzec zdobył 18 punktów i miał aż 10 zbiórek. Świetnie współpracował z Łukaszem Koszarkiem i ich akcje dały nam nadzieję na lepsze zakończenie w trzeciej kwarcie. Rywal jednak pozostawał niepokonany. Bardzo dobrym strzelcem naszego zespołu był Przemysław Zamojski. Zawodnik ten zdobył 11 punktów i oddawał świetne rzuty z dalekiego dystansu. Trzeba przyznać, że zielonogórzanie znacznie poprawili się w zdobywaniu punktów za trzy „oczka”. W dzisiejszym spotkaniu nie zachwycił Martynas Gecevicius nie trafiając żadnego z czterech rzutów. Na boisku zabrakło Borisa Savovica, który boryka się z kontuzją. W barwach przeciwników dobre spotkanie zagrał Julian Gamble zdobywając aż 22 punkty dla swojej drużyny. W ostatnich minutach gry zawodnicy zeszłorocznego Mistrza Polski nie potrafili oddać celnego rzutu i przegrali 5 z kolei mecz w Lidze Mistrzów. Tym samym tracą oni szansę na awans, który oddala się od nas z każdym spotkaniem.