Podsumowujemy fotograficznie ostatni mecz Stelmetu Zielona Góra czyli trzy ujęcia ze spotkania z Turowem Zgorzelec. Co tym razem zwróciło naszą uwagę?
Adam „Bestia” Hrycaniuk. To był bezwzględnie jego mecz. Środkowy Stelmetu rozegrał chyba najlepsze spotkanie w sezonie. W kilku akcjach miał też co prawda sporo szczęścia, ale ambicji, gry w obronie i pewności w ataku nie można mu odmówić. W niespełna 17 minut Hrycaniuk zanotował double-double za 10 punktów i 10 zbiórek (pięć w ataku). Do tego miał 19 w evaluation. Bestia – dziękujemy i prosimy o więcej.
Dawno nie widzieliśmy tak emocjonującego meczu w CRS. Walka była na całym parkiecie i nikt – jak widać na powyższym zdjęciu – się nie oszczędzał. Ale tak to już jest z zespołem ze Zgorzelca. Czwartkowy mecz był takim przedsmakiem tego co będzie nas czekać w fazie playoff. Ostatnią bitwę wygrywa Stelmet, w wojnie prowadzi Turów (2-1), ale wierzymy, że ostatecznie to zielonogórzanie rozstrzygną na swoją korzyść całą rywalizację.
Autografy, wizyty w zakładach pracy – tak żartujemy trochę, ale Łukasz Koszarek gra ostatnio tak, że każdy chciałby mieć jego podpis. Przeciwko Turowowi kapitan Stelmetu zanotował 21 punktów i osiem asyst i świetnie sobie radził z obrońcami rywala. Jeżeli Koszar utrzyma formę to w playoff będzie dużo łatwiej. Trzymamy tylko kciuki za jego zdrowie i liczymy na większe wsparcie ze strony Mantasa Cesnauskisa.
Fot. Aleksandra Krystians