Udany rewanż koszykarzy Stelmetu. Dziś zielonogórzanie pokonali w Oranienburgu Albę Berlin 72:61. Specjalnie dla zastal.net kilka słów pomeczowego komentarza przesłał kibic Tomasz Kopeć, który oglądał na żywo to spotkanie.
– Był to ciężki mecz do oglądania. Warunki w Oranienburgu przypominały halę Muszkieterów w Nowej Soli. Co ciekawe znów mogliśmy oglądać mocny pressing ze strony niemieckiej ekipy i zielonogórzanie musieli walczyć o wyprowadzenie każdej piłki – przyznał kibic naszej ekipy. Kopeć wspomniał także o dobrej postawie pod koszem Dejana Borovnjaka i pewnym rzutowo, zarówno za dwa i za trzy, Vladzie Moldoveanu. Dodatkowo Rumun imponował także zbiórkami, również w ataku. O zwycięstwie Stelmetu zadecydował jednak ktoś inny. – W najważniejszym momencie mecz przejął Koszar. Dwie trójki i odskoczyliśmy – wspomina nasz „informator”. – Warto także dodać, że tym razem więcej minut dostał Karol Gruszecki i było to kosztem Mateusza Ponitki, który rozegrał gorszy mecz. Były gracz Energi Czarnych imponował ponadto w obronie. Z drugiej strony Przemek Zamojski dostał tylko kilka minut i został przyspawany do ławki. Warto wspomnieć o J.R. Reynoldsie, który był świetny w decyzjach rzutowych i wydaje się, że to on jest pewniakiem do gry w pierwszej piątce na pozycji numer dwa – kończy Tomasz Kopeć.
Alba Berlin – Stelmet BC Zielona Góra 61:72 (11-13, 20-19, 13-20, 17-20)
Alba: Kikanović 14, Milosavijević, Akpinar, Cherry – po 9, Watt 8, Taylor 5, King 3, Wohlfarth-Bottermann 2, Vargas 0.
Stelmet: Borovnjak 15, Koszarek 13, Reynolds 11, Moldoveanu 10, Ponitka 8, Djurisić 5, Bost 4, Gruszecki 4, Hrycaniuk 2, Szewczyk 0.
Kompletne statystyki: klik