Zawsze znajdzie się zespół, z którym gra się o wiele bardziej emocjonalnie niż z resztą. W przypadku Zastalu taką drużyną jest PGE Turów Zgorzelec – rywal, którego nie trzeba przedstawiać. Czy w naszym lokalnym szlagierze zielonogórzanie wezmą odwet za ostatnią porażkę?
Spotkanie z Anwilem odchodzi w niepamięć. W perspektywie mamy bowiem kolejne, ważne granie, i to już w sobotę. Turów wciąż ociera się o wejście do play-off i ich obecność w kolejnej fazie wcale nie jest tak oczywista. Możemy więc spodziewać się bardzo dużej mobilizacji w szeregach przygranicznej drużyny.
Skład świetnie znamy – po dwóch meczach w tym sezonie ze zgorzelczanami na pewno zapadły nam w pamięć poszczególne nazwiska. Jeden z najwszechstronniejszych graczy ligi, Denis Ikovlev, będzie zmagał się z duetem Djurisić-Moore. Pod koszami powalczy Kirk Achibeque, wspierany przez Urosa Nikolicia. Kluczowym zadaniem będzie unieruchomienie Michała Michalaka i jego talentów strzeleckich. Na rozegraniu Tweety Carter i David Jackson zmierzą się z naszym Kapitanem i Jamesem Florencem. Nie można zapomnieć o pozostałych graczach z polskiej rotacji (Gospodarek, Borowski, Bochno) oraz zakontraktowanemu niedawno Brandonowi Brownowi (wcześniej King Szczecin i Siarka).
W sobotę od 18:00 takie tuzy będą biegać po parkiecie Hali CRS. Przybywajcie licznie na spotkanie – pokażmy, że wspieramy mistrzów mimo ostatniej porażki!