Seria pt. „Pojedynki z beniaminkami” trwa. Kolejna ligowa kolejka znów na przeciwnika Stelmetu Zielona Góra wyznaczyła jedną z nowych drużyn Tauron Basket Ligi. Tym razem wicemistrzowie Polski udają się do Torunia, by w niedzielę zmierzyć się z tamtejszym Polskim Cukrem.
Liczymy na kolejne zwycięstwo Stelmetu (fot. Aleksandra Krystians)
Nam sam początek jednak parę słów o aktualnej sytuacji jutrzejszego oponenta Stelmetu. Bardzo dużo dzieje się w ostatnich tygodniach w klubie z Miasta Aniołów. Słabsze wyniki podopiecznych Miliji Bogicevicia sprawiły, iż toruńscy działacze szybko postanowili dokonać zmian w składzie. Pożegnano się z rozgrywającym Jamarem Diggsem, a jego miejsce zajął odchodzący dopiero co z Energi Czarnych Słupsk William Franklin. Zmianę tę można uznać za dosyć dobrą, szczególnie, iż Franklin na Pomorzu spisywał się bardzo przyzwoicie. Co warto dodać – klub z Torunia interesował się zawodnikami o wiele bardziej znanymi w Polsce. Na stole ofert wylądował m.in. Stanley Burrell, gwiazda TBL sprzed kilku sezonów, najlepszy gracz PO sezonu 2011/12, kiedy to reprezentując Energę Czarnych Amerykanin o mało co nie wykluczył z walki o medale… Zastalu Zielona Góra. Do Twardych Pierników w miejsce Mateusza Jarmakowicza dołączył również ulubieniec zielonogórskiej publiczności, Marcin Sroka. Zawodnik z Rybnika po nieudanym początku sezonu w barwach Wilków Morskich Szczecin liczy na odrodzenie w Polskim Cukrze. Jeśli chodzi zaś o pozostałych graczy drużyny Bogicevicia, można ich określić mianem starych, sprawdzonych weteranów basketu i ciekawych debiutantów w TBL. W tej pierwszej grupie należy umieścić ogranych w Polsce Zarko Comagicia (występy m.in. w PBG Baskecie Poznań oraz Zastalu), LaMarshalla Corbetta (kilka lat temu Jezioro Tarnobrzeg i AZS Koszalin) czy Michała Jankowskiego (Turów Zgorzelec, Start Gdynia i Energa Czarni Słupsk). Jeśli zaś chodzi o nowości, rewelacją jest Kanadyjczyk Sean Denison. Rosły center świetnie czuje się w TBL i nie ma żadnych problemów z notowaniem coraz to lepszych występów.
Jak na odpowiada na to Stelmet? Choć ostatnie występy jakością gry na kolana nie powalały, okazywały się jednak zwycięskie. Obronne spotkanie z Polfarmexem oraz sparingowy klimat na meczu z Ventspilsem nieco zatraciło i zamazało prawdziwy potencjał i siłę zielonogórzan. Nie można wątpić w możliwości, szczególnie ofensywne, podopiecznych Saso Filipovskiego. Martwi jednak parę elementów. Przede wszystkim chodzi o skuteczność Quintona Hosley’a. Mimo tego, że w zeszłym tygodniu, jak i w środę, nowojorczyk był najlepiej punktującym zespołu, rzucał on na skuteczności…. poniżej 35% z gry. Nie jest to dobre, mówiąc delikatnie. Do pozostałych zawodników nie można mieć większych zastrzeżeń – każdy w swoim elemencie wywiązuje się dobrze. Coraz więcej minut dostaje Kamil Zywert, dzięki czemu młody playmaker ma coraz więcej okazji na nabieranie doświadczenia.
Mecz w Toruniu powinien zakończyć się zwycięstwem gości z Winnego Grodu – przegrana będzie odebrana jako zaskoczenie, szczególnie, gdy pod uwagę bierze się kryzys torunian. Mecz z Twardymi Piernikami już w niedzielę od godziny 18:00.