Po meczu z beniaminkiem z Dąbrowy Górniczej opinie co do dyspozycji Stelmetu Zielona Góra są różne, począwszy na tych pozytywnych, a kończąc na niezbyt pochlebnych. Wszyscy są jedni zgodni co do jednego – w środowy wieczór zielonogórzanie muszą pokazać prawdziwą koszykówkę i jak najmocniej postarać się o dobrą inaugurację sezonu w Eurocupie.
Mówiąc o dobrej inauguracji, mamy na myśli zwycięstwo z rosyjską potęgą – Lokomotiwem Kubań Krasnodar. Przed zbliżającym się wielkimi krokami pojedynkiem warto bliżej zapoznać się z dotychczasowymi meczami i statystykami drużyny z Kubania. Ekipa Siergieja Bazarewicza jak na razie doskonale radzi sobie w lidze VTB, gdzie – póki co – jest zespołem niepokonanym. W pierwszym spotkaniu Rosjanie pokazali coś przypominającego bardziej pokaz na strzelnicy aniżeli zażartą walkę o zwycięstwo. Lokomotiw zmiażdżył estoński BC Kalev Tallin aż…. 114:51! Aż sześciu graczy zdobyło przynajmniej 10 punktów – dla porównania, w ekipie z Tallina jedynie jeden zawodnik mógł pochwalić się takim dorobkiem. Z kolei kilka dni po estońskiej rzezi niewiniątek, rozpędzona Lokomotywa rozjechała mistrzów rosyjskiej ligi CSKA Moskwa 81:73.
W obu spotkaniach zdecydowanie wyróżniali się gracze zza Atlantyku – mowa tu w szczególności o nowych nabytkach zespołu: Malcolmie Delaney’u oraz Anthonym Randolphie. Swoje role skutecznie odgrywali Derrick Brown wraz z Richardem Hendrixem. Warta uwagi jest również dobra dyspozycja Rosjanina Maksima Grigoriewa. To właśnie wyżej wymienieni gracze w ostatnich dniach pokazywali, iż są w formie. Na tym nie kończy się jednak talia trenera Bazarewicza – bardzo niebezpieczni są w dalszym ciągu Krunoslav Simon czy Aaron Miles, a ławkę rezerwowych uzupełniają doświadczeni zawodnicy obyci na europejskich parkietach.
W meczu z Lokomotivem zagra już Quinton Hosley (fot. Aleksandra Krystians)
Jaka może być odpowiedź na takie nazwiska Lokomotiwu? Z pewnością największe nadzieje pokładane są w jednym z amerykańskich członków ekipy Andrzeja Adamka – jest nim oczywiście Steve Burtt. W Tauron Basket Lidze oba jak na razie rozegrane mecze zaliczył z przynajmniej 25-ma punktami na koncie, a wszystko na świetnej skuteczności z gry. Kibice z Winnego Grodu liczą też na powracającego po krótkim pobycie w USA Quintona Hosley’a. Wiele zależeć będzie od dyspozycji Polaków – mowa przede wszystkim o Łukaszu Koszarku, Adamie Hrycaniuku oraz Aaronie Celu, choć ważne będzie też wsparcie od doświadczonego w europejskich bojach Chevona Troutmana i debiutującego na tym szczeblu Daniela Johnsona. Swoje dołożyć musi też reszta, jeśli wicemistrzowie TBL myślą o rozstrzygnięciu meczu na swoją korzyść. Triumfować z ekipą Lokomotiwu już raz Stelmetowi się udało. Stało się to 20 lutego… 2013 roku, gdy w ostatnim meczu zielonogórzan w Eurocupie dowodzeni wtedy przez Mihailo Uvalina pokonali Krasnodar 94:88.
Czy Stelmetowi uda się pokonać faworyta grupy, jak i całych rozgrywek przy własnej publiczności? Jak gracze Andrzeja Adamka wypadną na tle Rosjan? Odpowiedzi na te, jak i wiele innych pytań, już 15 października po godzinie 19:00.