Po meczu, w którym Turów zdecydowanie pokonał Stelmet 99:84 rozmawialiśmy z Piotrem Stelmachem. Koszykarz, w swoim debiucie w ekipie ze Zgorzelca, zdobył 12 punktów i rozegrał dobre spotkanie. Opowiedział nam o dzisiejszym meczu i swojej nowej drużynie.
Dzisiaj Turów zaprezentował się znacznie lepiej i odniósł wysokie zwycięstwo. Jak Pan myśli, które elementy zaważyły o waszej dominacji?
Piotr Stelmach: Na pewno nasza gra zespołowa. Widzę, że w tym zespole to funkcjonuje i ta zespołowość bardzo nam dzisiaj pomogła w wygraniu tutaj.
Pan także zaprezentował się z dobrej strony. Dołożył Pan 12 punktów do wyniku całego zespołu. Jak może Pan podsumować swój pierwszy występ w barwach Turowa?
Słabo zbierałem, a z punktami nie było większego problemu.
Ciężko było przyjechać do Zielonej Góry, po ostatnich wydarzeniach?
Nie. Powiem szczerze, że bardzo czekałem na ten mecz i liczyłem na to zwycięstwo. Bardzo się cieszę, że udało nam się tutaj w tak dobrym stylu wygrać.
Jak grało się Panu przeciwko kolegom, z którymi jeszcze niedawno był Pan w jednej drużynie?
Ta rywalizacja była bardzo fajna. Tak jak już powiedziałem, czekałem na ten mecz i był on dla mnie bardzo ważny. Ten fakt, że grałem w Stelmecie, podnosił jak dla mnie rangę tego spotkania.
Czy przed tym spotkaniem pytali się Pana nowi koledzy i trenerzy jakie zagrania są w Stelmecie i doradzał Pan im w ostatnich dniach przed tym spotkaniem?
Nie.
Odchodząc ze Stelmetu zakończył Pan występy w tym sezonie w Eurocupie. Teraz czekają Pana mecze w lidze VTB. Co może Pan powiedzieć o tych rozgrywkach?
Jest to bardzo silna liga z dobrymi drużynami. Tam gramy o wiele więcej meczy niż w Eurocupie. Zaczynam już w poniedziałek, więc zobaczymy jak to będzie. Jak na razie nie mogę się doczekać.
Czyli tak jak było w Zielonej Górze, tak i w Zgorzelcu nie będzie dłuższych przerw między meczami?
Dokładnie. W najbliższych miesiącach czeka nas bardzo dużo meczów i czekam na nie wszystkie z niecierpliwością.
Agata Zwolak