Jednym z ojców sukcesu, jaki Stelmet odniósł nad Cajasolem Sewillą był Oliver Stević. Serb zdobył 12 punktów i zebrał 7 piłek. Po meczu opowiedział o przebiegu spotkania, a także ocenił swoją postawę.
Oliver Stević w akcji (fot. Aleksandra Krystians)
Świetnie rozpoczęliście drugi etap europejskich rozgrywek, pokonaliście hiszpański Cajasol. Co możesz powiedzieć o tym zwycięstwie?
Oliver Stević: To był dla nas bardzo trudny mecz. Cajasol to silna drużyna, która gra w najsilniejszej lidze w Europie. Ich atutami jest silna i fizyczna gra. My nie mamy możliwości grać tak na co dzień i przez to mieliśmy na początku problemy. Wiadomo, że był to dla nas ciężki mecz, ale czego innego mamy się spodziewać po TOP16 w Eurocupie. Musieliśmy zagrać dzisiaj z energią i mocą. Cieszę się, że po świetnym meczu z Asseco Prokomem, potrafiliśmy znowu zagrać na najwyższym poziomie.
Jak myślisz, co zaważyło o tym, że Stelmet wygrał to spotkanie?
Myślę, że główną przyczyną była nasza energia, a już szczególnie w drugiej połowie. Potrafiliśmy się przeciwstawić i odpowiedzieć jeszcze skuteczniej niż Sewilla.
A co powiesz o pierwszej połowie, w której kilkakrotnie pozwalaliście przeciwnikowi na wypracowanie większej przewagi?
Tak jak mówiłem, Cajasol to całkiem inny zespół. Nie poradziliśmy sobie z zatrzymaniem ich ataku. Dziwnie gra się przeciwko zespołowi, który prezentuje całkowicie odmienną koszykówkę i na początku nie wiedzieliśmy jak sobie z nimi poradzić. Później zmieniliśmy trochę naszą grę, a także zrozumieliśmy grę przeciwnika i było już znacznie lepiej.
Jak możesz ocenić swoją postawę w tym meczu?
Moim zdaniem zaprezentowałem się przeciętnie. Jak zawsze, chciałem zagrać na 100% moich możliwości i twardo walczyć pod tablicami. Czasami jest lepiej, a czasami gorzej, a dzisiaj źle nie było.
Następny wasz pojedynek już w niedzielę. Wybieracie się do Sopotu, aby powalczyć z Treflem. Jakie będzie to twoim zdaniem spotkanie?
Ten mecz będzie trochę podobny do tych naszych ostatnich z Prokomem i Cajasolem, ponieważ Trefl jest bardzo dobrą drużyną. Graliśmy już z nimi w tym sezonie w Zielonej Górze i tamten mecz zakończył się porażką. Teraz nie popełnimy tych błędów co ostatnio. Przed nami jeszcze kilka treningów i jestem pewien, że będziemy w pełni gotowi do tego spotkania.
Po lidze ponownie przyjdzie czas na europejskie puchary. Co możesz powiedzieć o rywalach, z którymi spotkacie się w najbliższych tygodniach?
Te dwa zespoły są najsilniejsze w naszej grupie. Moim zdaniem Lokomotiv Kubań, z którym zmierzymy się już za tydzień, jest jednym z pretendentów do wygrania tych rozgrywek. To jest bardzo dobra drużyna, w której grają koszykarze, którzy nie raz zdobywali już takie trofea jak Puchar Europy. Na pewno będzie to dla nas ciężkie spotkanie, ale pamiętasz co było w Kazaniu? Mieliśmy przegrać, a tymczasem udało nam się pokonać Uniks. Jeżeli będziemy grać najlepiej jak potrafimy i będziemy grać z taką energią jak dzisiaj w drugiej połowie, to mamy szanse z nimi powalczyć. Jakim wynikiem się zakończy nie mam pojęcia, ale myślę, że każdy ma szansę wygrać.
Rozmawiała: Agata Zwolak