Jedną i bezsprzeczną gwiazdą meczu Trefl Sopot – Stelmet Zielona Góra był Michał Michalak. 21-latek zagrał najlepsze spotkanie w sezonie i pewnie jedno z lepszych w karierze, notując aż 31 punktów.
Michał Michalak (nr 23) – fot. Aleksandra Krystians
Michalak miał świetną skuteczność rzutowa, trafiając cztery z pięciu rzutów za dwa i pięć z sześciu zza linii 6,75m. Do tego był aż osiem razy faulowany przez zielonogórzan a jego evaluation wyniosło 30. – Ostatnie mecze były coraz lepsze. Dwa poprzednie spotkania zagraliśmy naprawdę nieźle, zaliczyliśmy drugą wygraną z rzędu. To było dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Dzisiaj dobrze grało się nam w ataku, piłka szybko krążyła, było dzięki temu wiele otwartych i celnych rzutów. Dzięki temu ta gra była łatwiejsza i prostsza – powiedział po meczu w wywiadzie dla Polsat Sport News. Moja dzisiejsza dyspozycja to kwestia złapania odpowiedniej formy. Na początku sezonu i jeszcze w okresie letnim nie było u mnie dobrej formy rzutowej i meczowej. Ostatnio zdarzyło się kilka spotkań dobrze rozegranych i człowiek od razu lepiej czuje się na boisku, jest pewny siebie, skuteczniejszy – dodał.
Sopocianie zaskoczyli Stelmet rzutami z obwodu, do czego także odniósł się Michalak.- To raczej nie był plan. Z naszej gry wynikło wiele rzutów za trzy na otwartych pozycjach. Potem zaczęliśmy trafiać, poczuliśmy się pewnie. W naszej drużynie jest wielu strzelców potrafiących rzucić z dystansu i ta gra nas napędzała. Ostatnio graliśmy dobrze w obronie, dzisiaj zafunkcjonował atak na wysokim poziomie. Jeśli to wszystko ze sobą zgramy, będzie to wyglądać bardzo dobrze – wyjaśnił.
Rozmawiał: Łukasz Cegliński