We wczorajszym meczu bardzo ważną rolę odegrał Łukasz Koszarek, który nie tylko został najlepszym strzelcem, ale także świetnie kierował grą całej zielonogórskiej ekipy. Po starciu z Rosą Radom rozmawialiśmy z rozgrywającym Stelmetu na temat tego i kolejnych półfinałowych spotkań.
Gracze Rosy chcieli wyjechać z Zielonej Góry przynajmniej z jednym zwycięstwem, dlatego dzisiaj zagrali dużo bardziej agresywnie i bardziej walczyli. Dobre jest to, że my jako drużyna potrafiliśmy zagrać do końca. Wiedzieliśmy, że mecz trwa 40 minut. W drugiej połowie poprawiliśmy obronę i to nam bardzo pomogło. Walczyliśmy do końca. Kiedy były pozycje to staraliśmy się rzucać za trzy. Kiedy przez moment idzie nam dobrze, to się pozytywnie nakręcamy i jest już lepiej. Trafiliśmy z Przemkiem Zamojskim parę rzutów, to nam zdecydowanie pomogło. Odskoczyliśmy na parę punktów i wystarczyło kontrolować wynik. Do Radomia jedziemy z wynikiem 0:0 w głowach. Jedziemy tam walczyć, wiemy, że będzie tam dużo trudniej niż tutaj. Postaramy się o jeszcze większą walkę z naszej strony. -skomentował po meczu kapitan Stelmetu.