W ostatnich tygodniach słyszeliśmy wiele bardziej lub mniej wiarygodnych informacji dotyczących wzmocnień i nowego składu całego zielonogórskiego klubu. Dzisiaj Stelmet odkrył pierwsze karty, podpisując dwie umowy, a także zdradził kilka planów na dalszą część sezonu ogórkowego.
Zacznijmy od dwójki gości, którą mieliśmy dzisiaj okazję zobaczyć. Na początek nasz pierwszy nowy zawodnik- Aaron Cel. Francuz z polskim paszportem spędził dwa sezony w PGE Turowie Zgorzelec i udowodnił, że jest wartościowym graczem. Gra na pozycji silnego skrzydłowego, przez co potrafi nie tylko dobrze rzucić za trzy, ale także powalczyć pod tablicami.
Sam koszykarz, który dotarł do Zielonej Góry po wielu przygodach (z powodu burzy samolot nie wylądował w Berlinie, lecz w Hamburgu), krótko wypowiedział się na temat tego kontraktu. – Gdy padła propozycja z Zielonej Góry, byłem bardzo szczęśliwy, przede wszystkim dlatego, że będzie Euroliga, a to jest dla każdego koszykarza najwyższy poziom w Europie. Ciężko było odmówić. Wiem też, że tutaj jest bardzo dobra organizacja. Kibiców też już znam. Myślę, że jestem ambitnym człowiekiem i sportowcem. Bardzo się cieszę z tej szansy, którą otrzymałem i postaram się wykorzystać ją jak najlepiej, aby wszyscy byli ze mnie jak najbardziej zadowoleni – oświadczył.
Drugim bohaterem dzisiejszej konferencji był Walter Jeklin. Wiadomość, że został on generalnym menadżerem Stelmetu, chyba nikogo już nie zaskoczyła. Informacja o tym, że Słoweniec będzie pełnił ważną funkcję w zielonogórskim klubie pojawiła się ponad tydzień temu. Teraz trzeba było tylko czekać na sfinalizowanie i oficjalne ogłoszenie.
Z tego faktu bardzo zadowolony jest Rafał Czarkowski. Prezes Stelmetu nie mógł się nachwalić nowego nabytku klubu. – Waltera Jeklina znam wiele lat. Kiedyś jak oglądałem w telewizji mecze Euroligi i Walter je komentował. Jego komentarze były zgodne z moimi i pełne profesjonalizmu. Poznaliśmy się, kiedy rywalizowaliśmy w pierwszej lidze z Polonią 2011. Przez wiele lat rozmawialiśmy telefonicznie i teraz będzie u nas pełnił tę funkcję. Jest to człowiek z wielkim doświadczeniem i wiedzą jeżeli chodzi o koszykówkę, ze znajomością kuchni koszykarskiej – przyznał sternik Stelmetu.
Prezes Rafał Czarkowski i generalny menadżer Walter Jeklin (fot. Bartosz Urbański)
Dowiedzieliśmy się również czym dokładniej będzie zajmował się Jeklin, ponieważ pod pojęciem generalny menadżer może kryć się praktycznie wszystko. – Walter będzie odpowiadał w klubie za wiele spraw ligowych i euroligowych, ale zajmie się również nadzorem i koncepcją budowania pierwszego zespołu, rozszerzeniem działalności koszykówki młodzieżowej. Jeśli nam się powiedzie, bo czasu jest mało, to dla zawodników, którzy nie mieszczą się w tym pierwszym zespole, dla młodych graczy, których chcemy jeszcze pozyskać odskocznią była druga liga koszykówki tutaj w naszym najbliższym regionie – dodał Czarkowski.
Walter Jeklin szybko przedstawił sprawę i powiedział kilka słów o sobie i zielonogórskim klubie: W moim życiu nadchodzi nowy etap. Przy takich zmianach trzeba wyznaczyć sobie czas i zapoznać się, żeby można było wykonać pewnego rodzaju wdrożenie i zaaklimatyzować się w już dobrze funkcjonującym zespole. Jestem do dyspozycji dla wszystkich, którzy chcą porozmawiać o koszykówce, drużynie i innych sprawach. Cieszę się z tego, że mogę w tym uczestniczyć. Jak to będzie i jak długo, to zawsze weryfikuje czas i miejsce. Jestem pełen pozytywnej energii. Otwartość i szczera rozmowa, które się tutaj odbywała dale mi pozytywny impuls. Na pewno każdy na tym skorzysta.
„Jestem do dyspozycji dla wszystkich, którzy chcą porozmawiać o koszykówce, drużynie i innych sprawach.” Po tych słowach mogłoby się wydawać, że menadżer Stelmetu będzie chciał być otwarty dla mediów i kibiców, jednak już przy pierwszych pytaniach odpowiadał bardzo wymijająco. Nie dowiedzieliśmy się, jak doszło do rozmów ze Stelmetem, a także jakie ma plany i zamiary związane z naszą drużyną.
Jak już pisałam na początku, na konferencji usłyszeliśmy także parę innych istotnych informacji dotyczących składu Stelmetu na przyszły sezon. Przede wszystkim w zespole pozostanie Mantas Cesnauskis, a także bardzo możliwe jest przedłużenie kontraktu z Marcinem Sroką.
– Niektórych zawodników, tak jak Dejana Borovnjaka czy Olivera Stevicia z nami już nie będzie. To jest może pewien paradoks, ale oni w naszych klubach zagrali swoje życiowe sezony. Na pewno pomógł im Eurocup, mistrzostwo Polski, bardzo dobre statystyki, z tego powodu dostali propozycje, których no my na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w stanie spełnić. W składzie, który teraz budujemy mamy już Łukasza Koszarka, Kamila Chanasa, Aarona Cela. Jest także Mantas Cesnauskis, jednak nie mógł niestety przybyć na konferencję. Zbliżamy się także do finału, jeżeli chodzi o rozmowy z Marcinem Sroką. Stał się tutaj bardzo ważną postacią, miał znakomity sezon i w związku z tym jest rozchwytywany przez inne kluby – skomentował sprawę składu Rafał Czarkowski.
Pozostaje jeszcze temat sztabu szkoleniowego. Nie wiem czy pamiętacie, ale jeszcze nie dawno wiele osób po każdej porażce zwalniało Mihailo Uvalina. Coś dziwnego stało się podczas czwartego finałowego meczu, kiedy ze wszystkich trybun słychać było głośne owacje dla serbskiego trenera. Od czasu zdobycia tytułu mistrza Polski już mało kto, chciał się pozbyć Uvalina. Podobnie działo się w zielonogórskim klubie, w którym podczas sezonu nie raz dochodziło do spięć z Serbem, jednak ostatecznie nikt nie zdecydował się na rozwiązanie kontraktu i Mihailo Uvalin nadal będzie prowadził Stelmet.
W kwestii asystentów na pewno dojdzie do zmiany. Zarząd klubu stara się, aby miejsce Tomasza Jankowskiego zajęli Andrzej Adamek i Artur Gronek. Opowiadał o tym prezes Stelmetu. – Na dzisiaj sztab szkoleniowy wygląda tak, że pierwszym trenerem, tak jak w poprzednim sezonie, jest Mihailo Uvalin. Jeżeli chodzi o asystentów, to staramy się, aby pozyskać Andrzeja Adamka. Drugim asystentem byłby pan Artur Gronek, który w tej chwili jest także wybrany na asystenta kadry przez Dirka Bauermanna. Nasz plan jest taki, żeby pozyskać kogoś, kto był już w Eurolidze. Andrzej był przy niej przez cztery lata i zna tę kuchnię Euroligi. My Eurocupu nauczyliśmy się sami, ale wszystkie sygnały, które mamy, mówią nam, że Euroliga to jest dużo inna bajka. Trzeba w tym funkcjonować i wiedzieć, którą ścieżką iść, a którą nie iść. Andrzej, który był asystentem, poruszał się tymi ścieżkami. Przed meczem trener ma zajętą głowę czymś innym, bo na nim ciąży duża odpowiedzialność. Natomiast ludzie, którzy współpracują, potrafią dojść do takich osób i mieć na coś wpływ, co na wyjazdach i u siebie jest bardzo potrzebne, czego nikt nigdy nie widzi. Przychodzi się na mecze, sędzia rzuca piłkę i gramy, a to nie jest takie proste. Andrzej ma w tym duże doświadczenie. On także został mistrzem Polski i doprowadził do tego Asseco jako pierwszy trener. Jest człowiekiem niezwykle ambitnym i spokojnym. Nie raz ten spokój na ławce jest potrzebny, bo kiedy jest czas wojny, to trzeba robić wojnę i z tego znamy trenera Uvalina, ale Andrzej ma doświadczenie i wie kiedy taką wojnę wyciszyć. Jeżeli chodzi o Artura Gronka to trudno spotkać człowieka, tak zorientowanego w baskecie. On potrafi pracować po 20 godzin na dobę, nie tylko na sali, ale także poza nią. W zasadzie całe jego życie nazywa się basket. Jest bardzo zaangażowany w to co robi. To niezwykle ambitny człowiek i jeśli uda nam się go pozyskać, to będzie to ogromna korzyść dla koszykówki. Mamy plany, aby był głównym buforem miedzy pierwszą drużyną, a koszykówką młodzieżową – skomentował Czarkowski.
Jak widać, klub ma plany na dalszy rozwój i budowę składu na przyszły sezon. Teraz pozostaje nam tylko czekać na kolejne informacje i kolejne kontrakty.
Agata Zwolak