W miniony weekend odbył się 62. Mecz Gwiazd NBA. Przez trzy dni tysiące widzów przed telewizorami, monitorami i w hali Toyota Center w Houston śledziło zmagania największych gwiazd koszykówki. Wydarzenia te są prawdziwym świętem ligi NBA, czego niestety nie można powiedzieć o naszej rodzimej TBL.
Na oficjalnej stronie PLK czytamy, że projekt Polsko-Czeskiego Meczu Gwiazd zapewni ogromne emocje i wielkie widowisko kibicom. W moim odczuciu poprzez kilka błędnych założeń działaczy i organizatorów projekt ten może zostać z emocji, o których mowa na plk.pl ograbiony.
Nie jest tajemnicą, że koszykówka w Polsce to sport niszowy. Przeciętny Kowalski prędzej wymieni 10 najlepszych skoczków narciarskich niż największe gwiazdy PLK. W lidze pojawiają się świetni zawodnicy z Ameryki, którzy zagrają jeden dwa sezony i uciekają do zagranicznych klubów. Dla większości są anonimowi. Tylko Ci naprawdę wnikliwi kibice pozostają na bieżąco z sytuacjami kadrowymi w polskich klubach. Mecz Gwiazd powinien być zatem głównym towarem promującym gwiazdy naszej ligi i koszykówki w Polsce. Tymczasem liga serwuje nam mecz z pakietem nieznanych nikomu czeskich zawodników. Ciekawi mnie jak wielka jest liczba kibiców w Polsce, która śledzi zmagania NBL, że postawiono właśnie na taką formę tego wydarzenia. Nie zrozumcie mnie źle, wcale nie uważam, że przez to sam mecz może być mniej widowiskowy (jak zapewnia nas choćby Walter Hodge – zawodnicy planują pokazać się z jak najlepszej strony). Sama forma jednak specjalnie nie zachęcą do śledzenia tego spotkania.
Liczba głosów oddanych na zawodników TBL wyniosła nieco ponad 30 tys. Nie jest to wynik oszałamiający. Szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że każdy kibic przez cały okres zbierania głosów mógł ich oddać nawet kilkadziesiąt (jeden głos dziennie). To daje nam kolejny obraz na to jakim produktem jest Mecz Gwiazd. Swoista kropką nad „i” jest brak transmisji telewizyjnej. Jak bardzo błędna jest to decyzja napisał już na zastal.net Kacper Pupin dlatego nie będę powielał tego tematu.
Zmiany w polskim Meczu Gwiazd są konieczne. Rok temu liga wsłuchując się w głos kibiców dopuściła do udziału w konkursie wsadów amatorów. Zobaczyliśmy konkurs wsadów na najwyższym możliwym w Polsce poziomie. W tym roku amatorów zastąpią czeskie gwiazdy. Wygląda na to, że liga znowu zrobiła krok w tył. Wszystko może zweryfikować jednak niedzielny pojedynek, a ja będę musiał bić się w pierś (oby tak się stało!). A co wy sądzicie o tej nowej formule Meczu Gwiazd zaproponowanej przez PLK? Zachęcam do wyrażania opinii w komentarzach.
Wojciech Kliszewski