Właściciel klubu Janusz Jasiński nie krył rozczarowania i zdziwienia w stosunku do postawy pozostałych polskich klubów i ich obecności w rozgrywkach europejskich. Co dokładnie mówił Prezes Rady Nadzorczej Grono SSA po dzisiejszej konferencji prasowej?
– Decyzja dorastała, bo to długi proces, ale na pewno nie cieszy to, że znowu zostaliśmy sami w europejskich pucharach. Kluby wolą grać w nieznanych rozgrywkach, nie wiadomo z kim i gdzie i za co. Nie rozumiem, jak można poświęcić to, co się ma dla tego, co może kiedyś będzie. Dla mnie jest to smutne, tym bardziej, że znaczna część drużyn zdecydowała się pozostać w gronie euroligowym czy Pucharu Europy. Było mi nieco wstyd i patrząc na to z boku, odczułem to jako kompromitację – szczerze mówił chwilę po oficjalnej części poniedziałkowej konferencji Jasiński w rozmowie z dziennikarzami. Jest to reakcja na decyzje czołowych polskich klubów (PGE Turowa Zgorzelec, Rosy Radom czy Energi Czarnych Słupsk) o grze w nowo powstających rozgrywkach dyrygowanych przez FIBA Europe.
Sporo wątpliwości budziła też forma komunikacji ze społecznością koszykarską w postaci listu otwartego. Janusz Jasiński jest pewny skuteczności i zrozumienia takiej formy przekazu: – To nie tak, że podnieśliśmy wszystkim ceny biletów. Musieliśmy nieco zmienić dotychczasową politykę karnetową. Ci, którzy kupowali je wcześniej praktycznie tego nie odczują, może za wyjątkiem meczu z Barceloną. Cała sprawa dotyczy tych, którzy w sprawach biletowych są dla nas bardzo ważni, czyli tych, którzy regularnie kupują karnety.
Chwilę później, odpowiadając na te pytania, włodarz Stelmetu BC rozwijał swoją myśl: – Bardzo wiele zależy od tego, w jaki sposób media przekażą sprawę ludziom. Ja jednak zawsze w ludzi wierzyłem i ta wiara napędzała bardzo wiele rzeczy, które w życiu robiłem. W związku z tym myślę, że ten najważniejszy trzon, czyli kupujący karnety, nas zrozumie. Natomiast takie elementy jak ceny biletów zawsze są trudne, bo dotyczą nas bezpośrednio, a dokładnie to naszych pieniędzy.
Pytaliśmy również o pierwsze reakcję Janusza Jasińskiego na wieść o rezygnacji z propozycji udziału w Eurolidze i Eurocupie przez pozostałe polskie zespoły: – Pierwszy raz o tej informacji dowiedziałem się na posiedzeniu walnego zgromadzenia wspólników Euroligi. Byłem pewny, że Turów na pewno wystartuje w rozgrywkach. Oczywiście jest to kwestia budżetu i tak dalej, ale jednak liczyłem, że zdecydują się wziąć udział. Pamiętam jaka była moja reakcja na decyzję Turowa dotyczącej gry w lidze VTB a nie w Eurocupie czy Eurolidze. Dziś zresztą liga VTB się rozpada. Myślę, że z punktu widzenia firmy PGE, jest to biznesowa porażka i ta firma jest największym przegranym całej sprawy. Nie chcę nikogo atakować, jednak również jako sponsor, mocno zdenerwowałbym się na taką decyzję zarządu klubu. Idąc torem ich decyzji, w nowej, bardzo ładnej hali nie rozegrają żadnego spotkania na dostatecznym poziomie europejskim.
Prezes Grono SSA nie ma również żadnych wątpliwości co do niskiego sportowego poziomu nowej organizacji zakładanej przez FIBA Europie w miejsce Eurochallenge: – Z moich informacji plan FIBY był bardzo prosty: przejąć największe koszykarskie marki Euroligi pod swoje skrzydła. Sprzedać ten produkt za duże pieniądze i otrzymane fundusze podzielić dla tych „biedniejszych”. Dziś tak naprawdę nie mam pojęcia z czego będą finansowani ci biedniejsi – mam nadzieję, że znajdą się takie środki. Sami dziś czujemy na niektórych halach, że nie ma tam warunków do wielkich widowisk. Skoro w tych rozgrywkach większość mają stanowić ekipy bez dostatecznych środków na wyższe warunki techniczne, to odpowiedzmy sobie sami. Kto będzie tam w ogóle grać, skoro najlepsi z Rosji, Grecji, Hiszpanii, Włoch czy Francji grają w Eurolidze i Eurocupie? To, co powstanie, będzie zdublowaną polską ligą. A czy jest na to zapotrzebowanie – odpowiedź znamy.