Po meczu z Polpharmą Starogard Gdański rozmawialiśmy z Przemkiem Zamojskim i Russellem Robinsonem. Obaj mieli spory wkład w zwycięstwo i podkreślali fakt, że Stelmet wszedł w to spotkanie z bardzo dobrą energią.
Przemysław Zamojski: Jeśli chodzi o nasz rekord tak naprawdę to nie odgrywa to wielkiego znaczenia. Wiadomo – fajnie wygląda to na papierze i myślę, że kibicom również się to podoba, że w tym sezonie jesteśmy u siebie na hali niepokonani. Będziemy dalej ciężko pracować, aby taki rezultat utrzymać jak najdłużej. A co do pojedynku z Polpharmą to cieszymy się, że z dobrą energią weszliśmy w to spotkanie. Graliśmy agresywnie i fizycznie, byliśmy mocno zmobilizowani na ten mecz. To skupienie od pierwszej minuty pokazało, że to zwycięstwo przyszło nieco łatwiej.
Russell Robinson: Nie powiedziałbym, że to był łatwy mecz. Wyszliśmy z dobrą energią i rytmem na mecz. Sporo rzucaliśmy i to wpadało. Graliśmy po prostu swoje. Nie można powiedzieć, że to łatwe spotkanie. Polpharma też wyszła mocno na spotkanie, a my ich nie zlekceważyliśmy. Kluczem do wygranej była nasza gra z piłką zespołowo, gra z tranzycji, po prostu to, co sobie założyliśmy przed meczem. Dzięki temu łatwo zdobywaliśmy punkty, wymienialiśmy się podaniami.
Wypowiedzi zebrał Aleksander Piskorz