– Fani powinni być gotowi na widok gościa, który gra naprawdę twardo. Każdą minutę na boisku staram się wykorzystać. Walczyć o zbiórkę, zastawiać tablicę. Być prawdziwym team spirit – mówi Omar Samhan, najświeższa postać w ekipie wicemistrzów Polski.
Omar Samhan (w środku), z lewej Quinton Hosley, z prawej Steve Burrt
(fot. Aleksandra Krystians)
Aleksander Piskorz: Jesteś najnowszym nabytkiem Stelmetu Zielona Góra. Zacznijmy więc od pierwszych odczuć – co powiesz o tym miejscu?
Omar Samhan: Jest naprawdę nieźle! Zespół jest bardzo dobry, polscy gracze świetni i czuję, że pokażą wiele w trakcie sezonu. Miasto jest dosyć małe, ale i tak zdążyłem je polubić. Wszędzie masz blisko, łatwo się dostać gdzie tylko zapragniesz. Podoba mi się to.
Już w środę bardzo ważny dla drużyny mecz z Uniksem Kazań o walkę w Eurolidze. Jak wyglądają przygotowania przed spotkaniem?
Wiadomo, że to nie jest zwykły ligowy pojedynek. Potrzebujemy naprawdę specjalnego przygotowania. W końcu to eliminacje Euroligi. Chcemy awansu i to nasz najważniejszy cel. Jako zespół bardzo mocno skupiamy się na tym meczu, żeby to wszystko osiągnąć.
Kibice tutaj, w Zielonej Górze, doskonale znają zespół z Kazania. Jednak zespół w porównaniu do poprzedniego sezonu mocno się zmienił. Pojawiły się naprawdę głośne nazwiska. Jak Ty, będąc zawodnikiem, do tego podchodzisz?*
Zespół oczywiście chce wygrać, nieważne z kim się mierzy. Ale wiadomo jak to wygląda – Kazań ma ogromny budżet i stać ich na naprawdę dobrych graczy. To będzie prawdziwe wyzwanie. Ale powtórzę – dla nas, drużyny, najważniejsze jest po prostu zwyciężyć. To nie jest tak, że u nas nie ma dobrych zawodników. Mamy ludzi z bogatą przeszłością w Eurolidze, doświadczonych i obytych, takich jak Chevon Troutman, który grał w Monachium. To będzie naprawdę dobry mecz. Musimy wejść w to wszystko wejść razem, wejść jako zespół.
Zmieńmy nieco temat rozmowy. W tym roku po raz pierwszy pojawiłeś się w Polsce – najpierw Szczecin, teraz Zielona Góra. Nowe miejsce, jednak z europejską kulturą się już spotkałeś. Jak Polska ma się do Niemiec czy Litwy, gdzie grałeś w poprzednich latach?
Polska naprawdę mi się spodobała. Byłem nawet zaskoczony, jak dobre tu macie jedzenie! (śmiech) Podczas pobytu w Kownie nie było zbyt wielu opcji, gdzie się przejść albo pójść coś zjeść. Tutaj jest inaczej. Do tego atmosfera – wszyscy są mili, zawodnicy w szatni robią doskonałą atmosferę. W innych krajach zawodnicy i kibice też są przyjaźni i mili, jednak w Polsce to ma się znacznie lepiej. Cieszę się z pobytu tutaj.
Na sam koniec – czego kibice zielonogórscy mogą się spodziewać po Omarze Samhanie?
Fani powinni być gotowi na widok gościa, który gra naprawdę twardo. Każdą minutę na boisku staram się wykorzystać. Walczyć o zbiórkę, zastawiać tablicę i być właśnie tym, kto tworzy ten team spirit.
Dziękuję.
Dzięki.
Rozmowa została przeprowadzona przed piątkową prezentacją Stelmetu
* Jak poinformował na Twitterze Karol Wasiek ze Sportowych Faktów, wczoraj sztab trenerski zadecydował, że do Ostendy uda się jednak Patryk Pełka (zamiast właśnie Samhana)







