– Kiedy gra się przeciwko drużynie, która wygrała w Turcji mecz po dwóch dogrywkach z jednym z faworytów grupy, trzeba spodziewać się naprawdę twardej gry – mówi po przegranym spotkaniu w Salonikach trener Stelmetu Zielona Góra, Andrzej Adamek.
Andrzej Adamek (fot. Aleksandra Krystians)
Coach zielonogórskiego zespołu przyznaje, iż jadąc tutaj spodziewał się, że PAOK postawi twarde warunki: – Wiedzieliśmy, że ten mecz w Salonikach będzie naprawdę ciężki. Kiedy gra się przeciwko drużynie, która wygrała w Turcji mecz po dwóch dogrywkach z jednym z faworytów grupy, trzeba spodziewać się naprawdę twardej gry. Zagraliśmy solidną pierwszą kwartę, lecz potem było już niestety coraz gorzej.
Gdzie szkoleniowiec Stelmetu widzi przyczyny porażki? – PAOK rzucił nam mnóstwo „trójek”, trafiał prawie wszystko. Mimo że próbowaliśmy się postawić, walczyć, utrzymywać ten dystans na niskim poziomie, starczyło to tylko na 2-3 minuty. Potem wiedzieliśmy już, że nie damy rady wygrać tego spotkania.
Faktem jest, iż zielonogórzanie mieli ogromne problemy ze skutecznością rzutów z gry. – Nie da się wygrać meczu, gdy rzucasz tak słabo – kończy trener Adamek.
Oby wicemistrzowie Polski szybko pozbierali się z chwilowej rozsypki. W weekend czeka ich bowiem mecz w hicie kolejki Tauron Basket Ligi. Do Zielonej Góry przybywa wzmocniony AZS Koszalin, z którym po prostu trzeba wygrać.