Do meczu z zespołem z Walencji pozostały niecałe trzy godziny a my prezentujemy rozmowę z Adamem Hrycaniukiem, który w zeszłym sezonie zaliczył epizod w ekipie dzisiejszego rywala Stelmetu. Pytaliśmy o najbliższy mecz, rywala i sprawę Ervinga Walkera.
Adam Hrycaniuk (fot. Aleksandra Krystians)
Jakie macie nastawienie przed meczem z rywalem, który ostatnio wygrał z Wami tak wysoko?
Adam Hrycaniuk: Będziemy próbować, aby teraz ten wynik był korzystniejszy. Chcemy nawiązać walkę z tym zespołem. Jest to naprawdę silna i mocna drużyna, która nie tylko z nami wygrywa wysoko, bo ciężko komukolwiek ich zatrzymać. Teraz jest jednak nowy mecz, nowa energia. Tym bardziej, że w Hiszpanii od początku nam nie szło, po paru minutach ręce nam opadły a rywale ciągle atakowali i naciskali. Stąd ciężko przepracowaliśmy kilka ostatnich dni, przygotowując się do tego spotkania. Mamy swoje pomysły i będziemy próbować je realizować.
Jako były gracz ekipy z Walencji, jakie najsilniejsze strony tego zespołu może Pan wskazać?
Na pewno to, że grają w lidze hiszpańskiej. To powoduje, że są przyzwyczajeni do wysokiej intensywności i tego swojego stylu gry. Nie ukrywajmy, że liga hiszpańska jest bardzo mocną ligą i każdy zespół z tych rozgrywek stawia bardzo twarde warunki, szczególnie te pierwsze osiem ekip. Walencja ma bardzo wyrównaną ławkę. Paru zawodników jest co prawda kontuzjowanych, ale rezerwowi są równie produktywni i doświadczeni. Do tego bardzo mocno trenują i wiem to z doświadczenia.
Kogo z drużyny rywali trzeba się najbardziej obawiać?
Ta ekipa właśnie się charakteryzuje tym się, że nie można się skupić na powstrzymywaniu jednego czy dwóch graczy. Wszyscy są groźni. Są tam wysocy gracze podkoszowi, którzy świetnie rzucają z dystansu. Z tego względu nie możemy pomagać od nich jak to jest w innych ekipach, kiedy to staramy się pomagać rozgrywającym w kryciu. Tutaj każdy musi skupić się na swoim zawodniku, ale jednocześnie nasza defensywa musi być mocna i zespołowa. Nie możemy także pozwolić, aby otworzyli się w ataku, bo to są gracze bardzo uzdolnieni zarówno w ofensywie, jak i w obronie.
Jutro zagracie bez Ervinga Walkera, z którym rozwiązano kontrakt. Jak to wpłynie na zespół i czy będzie mieć duże znaczenie?
Mam nadzieję, że nie wpłynie. To jest nasza praca i nie może zwracać uwagi na to co się dzieje czy się działo. Jestem przekonany, że to nie będzie miało wpływu na naszą formę, bo to nie dotyczy nas bezpośrednio. Będziemy robić swoje. To, że obie strony rozwiązały kontrakt to trzeba to uszanować. Ervingowi życzę wszystkiego najlepszego a my musimy się skupiać na naszej grze, aby grać coraz lepiej z meczu na mecz i wygrywać.
Rozmawiała: Agata Zwolak